 |
|
Autor |
Wiadomość |
igrazka
Bywalec

Dołączył: 04 Sty 2014
Posty: 63
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5
Płeć: Kobieta
|
Wysłany: Śro 1:12, 24 Wrz 2014 Temat postu: |
|
|
Ja mam z Gretą (8 miesięcy) problemy z przywołaniem na działce. Tam się zamienia w wiejskiego burka i kiedy ją wołam patrzy na mnie z drugiego końca ogrodu i dłuuugo myśli. Często kończy się zlekceważeniem mnie i powrotem do zabawy.
Odkąd jest Calvados (3 miesiące) jest i łatwiej i trudniej. Ponieważ mały przychodzi na każde zawołanie pańci, jak to szczeniak, i wtedy Greta też przybiega. Gorzej, kiedy oba są zajęte sobą i ani jedno nie słucha, ani drugie.
Co do spuszczania w mieście, nie mam z tym problemu. Od małego wyprowadzam Gretę na 5-metrowej lince wspinaczkowej (takiej cienkiej z Decathlona). Tu dodam, że w psim przedszkolu na dzień dobry odradzano nam smycz rozciąganą typu Flexi, ponieważ cały czas jest napięta i pies nigdy nie nauczy się chodzić na "luźnej" smyczy.
Cały czas staram się, żeby linka nie była napięta, a kiedy jesteśmy w bezpiecznej odległości od innych ludzi i samochodów, puszczam Gretę luzem, ale z linką. Kiedy za bardzo się oddala wołam "stój!" i nadeptuję na koniec linki. Doszłyśmy do takiej wprawy, że kiedy zbliżamy się do jezdni i mówię "stój" Greta sama się zatrzymuje.
Po chodniku też puszczam ją z linką, tak więc nigdy do końca nie wie, czy jest na lince, czy nie.
Najgorsze efekty mamy na zwykłej krótkiej smyczy - wtedy ciągnie tak, jakby się miała zaraz udusić, dlatego poza ringówką staram się unikać krótkich smyczy.
Powiedzcie, czy macie podobne doświadczenia.
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
 |
|
 |
DOMINIKA
Stary Wyga

Dołączył: 03 Lut 2012
Posty: 321
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 2 razy Ostrzeżeń: 0/5
Płeć: Kobieta
|
Wysłany: Śro 21:29, 24 Wrz 2014 Temat postu: |
|
|
Już gdzieś pisałam, jak pies ciągnie trzeba się zatrzymać zluzować smycz i w chwili gdy jest luźna ruszyć, gdy pies znowu napnie trzeba znowu stanąć, żeby wiedział, że nie pójdziemy gdy linka(smycz) będzie napięta. Trochę zabawy jest ale jeden spacer z problemami wystarczy, żeby boston się nauczył Sprawdziłam na swoich 5-ciu.
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
 |
joey
Dyskutant

Dołączył: 26 Sty 2014
Posty: 155
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 4 razy Ostrzeżeń: 0/5 Skąd: Warszawa Płeć: Kobieta
|
Wysłany: Czw 10:28, 25 Wrz 2014 Temat postu: |
|
|
Ta metoda też działa, ale jak to w życiu bywa... wystarczy kilka innych zwierzaków w pobliżu i cała nauka bierze w łeb...
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
 |
vainilla
Administrator

Dołączył: 14 Gru 2011
Posty: 1004
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 3 razy Ostrzeżeń: 0/5 Skąd: Częstochowa Płeć: Kobieta
|
Wysłany: Czw 10:37, 25 Wrz 2014 Temat postu: |
|
|
joey napisał: | Ta metoda też działa, ale jak to w życiu bywa... wystarczy kilka innych zwierzaków w pobliżu i cała nauka bierze w łeb... |
Jeśli Cię to pocieszy to napiszę Ci tylko ze może minąć z czasem
Miałam z Amcią podobnie, na komendę "noga" leciała do mnie dzikim pędem ale tylko jak była sama, w psim towarzystwie była nie do przywolania. Teraz ma 3 lata i od kilku miesięcy ma inne psy gdzieś, a nawet unika ich towarzystwa;)
Czytalam gdzieś - ale nie sprawdzałam - że my jako właściele powinniśmy być ciekawszą alternatywą dla innych psów i wtedy się uda
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
 |
|
|
Nie możesz pisać nowych tematów Nie możesz odpowiadać w tematach Nie możesz zmieniać swoich postów Nie możesz usuwać swoich postów Nie możesz głosować w ankietach
|
fora.pl - załóż własne forum dyskusyjne za darmo
Powered by phpBB © 2001, 2005 phpBB Group
gRed v1.3 // Theme created by Sopel &
Programosy
|