Autor |
Wiadomość |
lilivampire
Dyskutant

Dołączył: 26 Cze 2011
Posty: 101
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 3 razy Ostrzeżeń: 0/5 Skąd: W-wa Płeć: Kobieta
|
Wysłany: Pon 8:29, 27 Cze 2011 Temat postu: Yoko |
|
|
Yoko przyjedzie z nami do domu dopiero w sobotę 02.07, więc własnych zdjęć jeszcze nie mam, ale co tydzień dostaję fotki dokumentujące jej dorastanie
Jak widzę tego małego kluska to serce mi mięknie... Od miesiąca odliczamy z mężem dni do wyjazdu do Poznania
Hodowca wspaniale opisuje Yoko - zrównoważona, nie stresująca się niczym, dystyngowana, taka mała dama "z klasą", w dodatku bardzo pro-ludzka, świetnie się nadaje do dogoterapii. Jestem naprawdę szczęśliwa, że Yoko wykazuje tak dobre cechy charakteru. To mój pierwszy pies
Poniżej zamieszczam kilka zdjęć z hodowli. Enjoy
Post został pochwalony 0 razy
Ostatnio zmieniony przez lilivampire dnia Pon 14:24, 27 Cze 2011, w całości zmieniany 2 razy
|
|
Powrót do góry |
|
 |
|
 |
lilivampire
Dyskutant

Dołączył: 26 Cze 2011
Posty: 101
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 3 razy Ostrzeżeń: 0/5 Skąd: W-wa Płeć: Kobieta
|
Wysłany: Pon 14:25, 27 Cze 2011 Temat postu: |
|
|
Yoko w wieku prawie 4 tygodni:
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
 |
lilivampire
Dyskutant

Dołączył: 26 Cze 2011
Posty: 101
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 3 razy Ostrzeżeń: 0/5 Skąd: W-wa Płeć: Kobieta
|
Wysłany: Pon 14:30, 27 Cze 2011 Temat postu: |
|
|
Yoko w wieku 5 tygodni:
Yoko w wieku ok. 6 tygodni:
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
 |
lilivampire
Dyskutant

Dołączył: 26 Cze 2011
Posty: 101
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 3 razy Ostrzeżeń: 0/5 Skąd: W-wa Płeć: Kobieta
|
Wysłany: Pon 14:34, 27 Cze 2011 Temat postu: |
|
|
Zdjęcia sprzed tygodnia - Yoko pomiędzy 6 a 7 tygodniem życia:
Yoko z rodzicami:)
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
 |
AjdaTola
Administrator

Dołączył: 23 Cze 2011
Posty: 968
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5
Płeć: Kobieta
|
Wysłany: Pon 21:43, 27 Cze 2011 Temat postu: |
|
|
Cudna "pręguska" . Patrząc na fotki Yoko przypomina mi się jak mój szkrab był mały. Matko jak ten czas szybko leci .
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
 |
Ania Melania
Bywalec

Dołączył: 28 Cze 2011
Posty: 41
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5 Skąd: Radomsko Płeć: Kobieta
|
Wysłany: Czw 22:48, 30 Cze 2011 Temat postu: |
|
|
Yoko jest urocza I jakie ma fajne umaszczenie ! Słodka malutka.
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
 |
Ania Melania
Bywalec

Dołączył: 28 Cze 2011
Posty: 41
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5 Skąd: Radomsko Płeć: Kobieta
|
Wysłany: Pią 9:26, 01 Lip 2011 Temat postu: |
|
|
Ja byłam bardzo podekscytowana przed przyjazdem Meli do domu. Bardzo na nią czekaliśmy z mężem, już na miesiąc wcześniej wszystko szykowaliśmy w domu. Wyobrażam sobie że Ty też na ten moment czekasz Powiem Ci tylko że kiedy ją wzięłam na ręce pierwszy raz to było to dla mnie niesamowite uczucie - była taka delikatna, mięciutka w dotyku, pachniała mlekiem... Wiozłam ją na rękach z Warszawy (chociaż miałam ją trzymać w transporterku, dla bezpieczeństwa, ale się nie dałam przekonać do tego pomysłu) i całą drogę prawie spała. Jak ona cudnie sapie, tak chrumka nawet Dla mnie to są po prostu wyjątkowe psy, marzyłam o takim i posiadanie Meli dało mi ogromnie dużo radości. Życzę Ci tego samego
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
 |
lilivampire
Dyskutant

Dołączył: 26 Cze 2011
Posty: 101
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 3 razy Ostrzeżeń: 0/5 Skąd: W-wa Płeć: Kobieta
|
Wysłany: Pią 9:45, 01 Lip 2011 Temat postu: |
|
|
Dziękuję Ci Aniu:)
Tak to ładnie opisałaś, że wyobraziłam sobie to uczucie
My też jedziemy do innego miasta - do Poznania. Czeka nas długa droga, ale jaka owocna
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
 |
lilivampire
Dyskutant

Dołączył: 26 Cze 2011
Posty: 101
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 3 razy Ostrzeżeń: 0/5 Skąd: W-wa Płeć: Kobieta
|
Wysłany: Pon 22:04, 04 Lip 2011 Temat postu: |
|
|
Pierwsze zdjęcia po przyjeździe do domku:
Borys zaczyna prowadzenie obserwacji
Nie patrzcie na brak listew przypodłogowych i ściankę pomiędzy kuchnią a salonem - zakończenie remontu w mieszkaniu to prawdziwa trauma
Teraz mamy większą motywację, bo Yoko lubi wywąchiwać szpary pomiędzy parkietem/gresem a ścianą
Post został pochwalony 1 raz
|
|
Powrót do góry |
|
 |
lilivampire
Dyskutant

Dołączył: 26 Cze 2011
Posty: 101
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 3 razy Ostrzeżeń: 0/5 Skąd: W-wa Płeć: Kobieta
|
Wysłany: Pon 22:09, 04 Lip 2011 Temat postu: |
|
|
I filmik, który nakręcił dzisiaj mój mąż:
http://www.youtube.com/watch?v=pBFEEMWgbK4
Skonstruował zabawkę dla Yoko z krówki i kocich piłeczek-grzechotek związanych za pomocą sznurka To pierwsze podrygi z nową zabawką, ale wierzcie mi - wieczorem targała nią na prawo i lewo. Tak się rozbawiła, że nie chciała pójść spać.
Zauważyłam, że najlepsze zabawki to te kocie, nie psie
Kolejną fajną zabawką jest kot, za którym dzisiaj szaleńczo biegała, a on oczywiście uciekał
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
 |
Ania Melania
Bywalec

Dołączył: 28 Cze 2011
Posty: 41
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5 Skąd: Radomsko Płeć: Kobieta
|
Wysłany: Wto 13:55, 05 Lip 2011 Temat postu: |
|
|
Jak fajnie że Malutka już w domku ! Jaka ona jest okrąglutka ! Super wygląda, moja Melka to jakaś taka chudzina mi się wydaje Ale fajna jest na tym filmiku Bardzo byłam ciekawa jak jej się spodobało w nowym domku ale wygląda na to że wszystko jest OK Kot będzie miał ciepło... Ja mam szynszyle i one generalnie biegają luzem po domu chociaż mają swoją klatkę. Wchodziły do klatki na spanie ale... Odkąd Mela je zaczęła ganiać to więcej czasu w tej klatce siedzą bo tam się czują bardziej bezpiecznie
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
 |
lilivampire
Dyskutant

Dołączył: 26 Cze 2011
Posty: 101
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 3 razy Ostrzeżeń: 0/5 Skąd: W-wa Płeć: Kobieta
|
Wysłany: Wto 22:41, 05 Lip 2011 Temat postu: |
|
|
Yoko czuje się u nas dobrze. Jest taka wesoła
Kot się powoli oswaja. Już jej dzisiaj dał po nosie, ale to rzeczywiście mądry zwierzak i tak, jak ze mną pozwala sobie na baaardzo wiele, jej dał łapką delikatnie, bez pazurów
Dzisiaj już było coraz więcej obwąchiwania się. Koty to jednak zbyt ciekawskie stworzenia...
Martwi mnie tylko to, że Yoko jest niejadkiem Musimy ją karmić z ręki, bo inaczej w ogóle nie chce ruszyć
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
 |
Ania Melania
Bywalec

Dołączył: 28 Cze 2011
Posty: 41
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5 Skąd: Radomsko Płeć: Kobieta
|
Wysłany: Wto 23:09, 05 Lip 2011 Temat postu: |
|
|
Melcia miała coś takiego że jak jej dawałam całą miskę na raz to też nie jadła a jak jej wykładałam po troszkę na talerzyk z tej miski to zjadała. Albo dawałam jej jedzenie na dłoni to też zjadała. Nawet martwiłam się że mi przestała rosnąć (bo jakoś tak długi czas "stała w miejscu" z wagą) i poszłam do weta. Ale mnie uspokoił że to tak na początku jest, że się mała przyzwyczai do nowego jedzenia i będzie jadła. Zapisał jej taki preparat mlekozastępczy Mixol i Melusia nawet do dziś troszkę go wypija na przemian z wodą. Nie martw się, Yoko będzie jeszcze wylizywała miskę do czysta
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
 |
AjdaTola
Administrator

Dołączył: 23 Cze 2011
Posty: 968
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5
Płeć: Kobieta
|
Wysłany: Wto 23:21, 05 Lip 2011 Temat postu: |
|
|
Tola, też nie jadła za dużo jak ją przywiozłam do domu. To jest normalne, maluch tęskni za rodzeństwem i matką. Ale nie ma co dać się zwieść, bo jak się teraz przyzwyczai do karmienia z ręki, to później nie będzie chciała jeść inaczej. Dawaj jej małe porcje, zje to oki, nie to zabieraj i wystawiaj z powrotem za jakiś czas. Zgłodnieje, to w końcu podejdzie do jedzenia .
Post został pochwalony 1 raz
|
|
Powrót do góry |
|
 |
lilivampire
Dyskutant

Dołączył: 26 Cze 2011
Posty: 101
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 3 razy Ostrzeżeń: 0/5 Skąd: W-wa Płeć: Kobieta
|
Wysłany: Śro 12:17, 06 Lip 2011 Temat postu: |
|
|
Dzięki Dziewczyny!
Z Yoko problem jest taki, że już w hodowli nie chciała za bardzo jeść, więc nie wiem, czy ma to bezpośredni związek z tęsknotą za rodziną.
Zaczynamy się zastanawiać, czy to może nie chodzi o karmę. Może jej po prostu akurat ta nie odpowiada...
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
 |
AjdaTola
Administrator

Dołączył: 23 Cze 2011
Posty: 968
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5
Płeć: Kobieta
|
Wysłany: Śro 12:32, 06 Lip 2011 Temat postu: |
|
|
Hmmm, a może weź ją jeszcze dodatkowo odrobacz jakimś dobrym środkiem w paście. Zobacz w książeczce kiedy było ostatnie odrobaczenie. Jeśli minęło od niego 14 dni, to można podać kolejną dawkę.
Post został pochwalony 0 razy
Ostatnio zmieniony przez AjdaTola dnia Śro 12:39, 06 Lip 2011, w całości zmieniany 1 raz
|
|
Powrót do góry |
|
 |
lilivampire
Dyskutant

Dołączył: 26 Cze 2011
Posty: 101
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 3 razy Ostrzeżeń: 0/5 Skąd: W-wa Płeć: Kobieta
|
Wysłany: Śro 21:49, 06 Lip 2011 Temat postu: |
|
|
Byliśmy dzisiaj z Yoko na 2 szczepieniu i powiedziałam wetowi o problemach z jedzeniem. Nie proponował odrobaczenia. Powiedział, że czasem tak bywa i żeby mimo wszystko próbować. Jeśli jutro będą problemy takie jak dzisiaj z jedzeniem pójdę i zapytam o robale
Aczkolwiek nie miała żadnych, a była dwukrotnie odrobaczana w hodowli.
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
 |
AjdaTola
Administrator

Dołączył: 23 Cze 2011
Posty: 968
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5
Płeć: Kobieta
|
Wysłany: Czw 21:30, 07 Lip 2011 Temat postu: |
|
|
Tola zarówno za szczeniaka jak i teraz nie jest dużym łakomczuchem. Nie je dużo, choć jest po sterylizacji. Największy worek Orijena starczał nam na dobre 7 miesięcy. Jeżeli przybiera na wadze, to nie ma się czym przejmować.
Natomiast jeśli chodzi o robale, to odrobaczenie na pewno jej nie zaszkodzi.
Tola też miała niby 2 odrobaczenia w hodowli, przy odbiorze nic nie było wspomniane, że miała robaki. Tylko, że trzeba jeszcze odrobaczyć. I jak się okazało robaki były - zresztą dość długo z nimi walczyliśmy.
Nie mówię broń Boże, że z Yoko jest tak samo - może po prostu taki typ, który mało je. Lecz ostrożności nigdy nie za wiele.
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
 |
AjdaTola
Administrator

Dołączył: 23 Cze 2011
Posty: 968
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5
Płeć: Kobieta
|
Wysłany: Śro 20:02, 03 Sie 2011 Temat postu: |
|
|
A u Yoko jakaś cisza ostatnio. Może jakieś nowe fotki ?. Co u Was słychać?
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
 |
lilivampire
Dyskutant

Dołączył: 26 Cze 2011
Posty: 101
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 3 razy Ostrzeżeń: 0/5 Skąd: W-wa Płeć: Kobieta
|
Wysłany: Wto 8:30, 09 Sie 2011 Temat postu: |
|
|
Jestem
Cisza, bo po powrocie do domu z pracy nie ma na nic czasu, a w pracy też więcej roboty było, ale póki co mam chwilę, więc nadrabiam
Zdjęcia postaram się wrzucić, ale najwcześniej jutro.
Co u nas?
Podobno bostony szczekają bardzo rzadko, a są i takie osobniki co nie szczekają w ogóle. W takim razie Yoko jest wyjątkiem potwierdzającym regułę. Szczeka non stop na kota, na plastykowe butelki, a nawet ostatnio na mnie
Nie wiem, czy chce mnie w ten sposób zachęcić do zabawy, czy przegonić z domu od jej ukochanego właściciela (mojego męża) Na niego nie szczeka
Yoko jest już po 3 szczepieniu. Siedzi w domu, ale w weekend zabieramy ją na działkę do teściów.
Dzisiaj przeżyłam traumę rano, kiedy usłyszałam straszny pisk. Poleciałam zobaczyć, co się stało - kot cały zjeżony i maksymalnie wkurzony wolnym krokiem podchodzi do Yoko, która w kąciku się schowała i piszczy.
Okazało się, że poranna ganianka zakończyła się tym, że Yoko nieźle oberwała od Borysa. Kilka rys na pyszczku, które od razu zdezynfekowałam.
Tak mocno jej jeszcze nie przyłożył. I powiem Wam, że wcale mu się nie dziwię, bo Yoko doprowadza go do szewskiej pasji - nie daje mu ani chwili spokoju, ciągle za nim biega, skacze na niego, gryzie, szczeka.
Dom wariatów normalnie.
Nie można Borysa pogłaskać, bo zazdrośnica od razu go przegania.
On nie jest w stosunku do niej agresywny, stara się ją omijać, nie jest złośliwy. Jak ma ochotę się z nią poganiać to biegają za sobą - raz jedno goni, raz drugie. Ale czasem Yoko przesadza i dostała dzisiaj mocno w pysk.
Wszyscy dookoła powtarzają: "żeby tylko jej oczu nie wydrapał!". Tyle razy to słyszałam, że jak słyszę szamotaninę i pisk pierwsze co mi przychodzi na myśl to to, że wydrapał jej oko
Yoko jest u nas dopiero miesiąc. Pocieszam się, że za jakiś czas będzie lepiej i nie będę się musiała bać, że kot skrzywdzi psa.
O dziwo, potrafią też ze sobą żyć w zgodzie - śpią koło siebie, czasem Yoko się w niego wtula, a on nie protestuje. Rano pozwala jej na wylizywanie uszu i łebka.
Tylko ta jej zazdrość i wieczna chęć do drażnienia kota
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
 |
|